Zabaw mnie zabawą

Witajcie Kochani! W co bawić się z półtoraroczniakiem? Ten post będzie trochę przydługi i w sumie będzie miał dwie części, bo świat zabawy i pomysłów na nią organiczna tylko nasza wyobraźnia. Nasza Pola jest na etapie wszystko fajne i wszystko mi się podoba, wszystko ją ciekawi. Gdyby podzielić jakoś nasze zabawy to generalnie można by powiedzieć, że są ruchowe, manualne i mieszane. Od świąt królują u nas klocki i konstrukcje, które z nich tworzymy razem albo Pola buduje sama, dzięki nim poznała słowa takie jak klocek, klocki, okno i dach oraz chopek :P, które są w zbiorze. Często w takich zabawach typowo manualnych towarzyszą nam też drewniane zabawki jest miś na kołku do układania drewnianych kółek, klocki drewniane do budowania wież, drewniana ciuchcia, którą Pola składa, układa wg. swojej koncepcji choć elementów jest sporo, daje rady i potem jeździ nią po cały pokoju.

Z drewnianych potworów Pola uwielbiać uderzać-walić drewnianym młotkiem po tych ikeowych pionkach do wbijania, które odziedziczyła po kuzynie. Jednak ona często odchodzi od narzuconej przez producenta koncepcji użycia tej zabawki i wali tym młotkiem, gdzie popadnie zwłaszcza po elementach dających donośniejszy dźwięk np. meblach, drzwiach, podłodze.

20170207_144953Od niedawana gości u nas mini zestaw małego kucharza tzn. garnek, miseczka, jakieś łyżki, widelce, nóż, łopatka i dwa talerzyki, więc mała miesza, gotuje w garach klocki i inne elementy, potem karmi wszystkich wokół żywych i tych nieożywionych, czyli lale, misie, Pana Ropucha nawet autka itd. Masa zabawy jest z lalami i misiami są noszone, wożone, właściwie Pola uprawia rajdy po domu drewnianym wózkiem z lalami. Lale to w ogóle szare eminencje naszego domu, tańczymy z nimi przy radiu, które mała sama włącza, gotuje dla nich i karmi, huśta je, także są wiernymi towarzyszami podczas prawie wszystkich zabaw, czasem na zmianę z misiami nadzorują również posiłki 🙂 . Oczywiście każda z nich ma swoje imię i Pola wyznacza im która w co się z nią bawi, czasem bawią się wszystkie naraz.

W ramach codziennej zabawowej rekreacji 🙂 często uprawiamy zabawy typowo ruchowe, tańce, lustrzane wygibasy, gonitwy, rzucamy do siebie lub lal i misiów piłkami różnych wielkości, kopiemy je, wrzucamy do wora, puszczamy po podłodze samochodziki różnej wielkości i zbieramy je. No i oczywiście robimy bańki, banieczki, baniole w każdej postaci, puszczanie baniek, łapanie ich, gonienie za nimi to jest frajda zawsze, biedny ten kto je dostanie do ręki, Pola mu nie odpuści:) od dmuchania można ducha wyzionąć, a i tak usłyszysz jesce!. Niedawna Pola odziedziczyła po swoim starszym kuzynie, pięknego konia na biegunach, takiego rżącego i machającego ogonem rumaka, huśtawkę i tunel. Więc teraz doszły nam nowe zabawy, czołgamy i przeczołgujemy się (wcześniej robiła to pod krzesłami więc też się da), galopujemy na koniu i huśtamy na huśtawce w nieskończoność. Tak oto, szaleństwo zabawowe wygląda to pokrótce w naszym domu. Zapraszam Was też na druga część postu w której podzielimy się naszymi zabawami, tym razem z drugim dnem, czyli zabawami edukacyjnymi 🙂

 

 



Dodaj komentarz